9 lis 2009

Różni i skonfliktowani

Można się nieraz bardzo różnić i nie zgadzać w jakiejś sprawie. Całkowita jednomyślność byłaby wręcz nienaturalna. Zresztą wcale nie jest ona potrzebna, bo różne punkty widzenia i konfrontowanie opinii powodują, że chcąc nie chcąc dostrzegamy, że życie jest inne niż się wydaje. Można się zatem pięknie różnić - energetyzująco i kreatywnie.

Konflikt to starcie - sprzeczność, która oddaliła się już od owego pięknego różnienia się. Tutaj każdy walczy o swoje: można walczyć o władzę, o swoje terytorium, zwalczać konkurencyjne opcje, starać się przeforsować pewien sposób działania, własny punkt widzenia. A jeśli jeszcze dochodzi do konfliktu między osobami, które się tak zwyczajnie po ludzku nie lubią, to jakoś bardzo trudno znaleźć mi jego dobre strony... poza tą jedną jedyną możliwością, kiedy to w danej kwestii ja będę mieć rację i to ja wygram ;-)

Trochę żartuję... ale zupełnie poważnie: bardzo mi żal tych wszystkich sytuacji, które owocują niepotrzebnym, niszczącym, głupim konfliktem, zamiast przynosić dobre owoce twórczego różnienia się.

Brak komentarzy: