29 maj 2010

Jeszcze w zielone gramy

Tekst niewymagający komentarza. Można czytać, słuchać...
[...]
Jeszcze w zielone gramy,
Jeszcze nie umieramy,
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany,
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną,
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną,
Jeszcze w zielone gramy,
Jeszcze wzrok nam się pali,
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie,
Ale na rozpaczy dnie jeszcze nie
Długo nie
[...]
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny, marzenia, plany, [...]
Jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa
[...]
Jeszcze w zielone gramy -
Chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął
"Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął!"
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy
Lecz w tej, co się skończy źle jeszcze nie
Długo nie

Tytuł tej piosenki Młynarskiego jest jak w temacie - ale dla mnie jest to "Piosenka przy klejeniu skrzydeł"... Z uporem i przekorą, z przymrużeniem oka i dystansem do siebie. Bo nie ma tak, że wszystko się w życiu układa. Gdy jest dobrze - to dobrze, ale gdy idzie źle - jeszcze w zielone gramy...

23 maj 2010

Słownik wyrazów czasem zapominanych: Beztroska

Beztroska? A co to takiego? Tyle trosk, że na co dzień można zapomnieć o beztrosce. Są zmartwienia, kłopoty, dylematy i długie, niekończące się listy spraw pilnych, do załatwienia na już lub na wczoraj. Echa beztroski pobrzmiewają w połączeniu słów "beztroskie dzieciństwo", ale dla małych dzieci ich małe smuteczki też bywają bardzo duże.

Beztroska w dorosłym wydaniu czasem bywa poważną wadą. Bezmyślna niefrasobliwość i beztroskie, lekkie podejście do spraw ważnych - tego niestety nie brakuje.

Beztroska w dobrym znaczeniu - to ogromna rzadkość. Pojawia się tylko na chwilkę, np. we wspólnym wybuchu szczerego śmiechu, albo w zawadiackim zmrużeniu oczu, podczas delektowania się jedną z pysznych herbatek... Gdy na sekundę można zamknąć oczy, nie czując ciężaru codzienności. Gdyby te wszystkie chwilki beztroski pozbierać pieczołowicie, to okazałoby się, że jednak mimo wszystko trochę ich było. Mimo wszystko.