25 cze 2009

Zacofanie

Wszystko zależy od przyjętej definicji: dla kogoś stopień zacofania jego miasteczka, regionu lub kraju może być określony przez pewien standard życia, złą jakość dróg, braki w budowie kanalizacji i wodociągów, małą popularność i dostępność komputerów i Internetu, niezamożność mieszkańców itd. itp. Ograniczenie się jednak tylko do zagadnień gospodarczych i patrzenie tylko z materialistycznego punktu widzenia to - jeśli ktoś chce dokonać oceny całościowej - to nawet nie półprawda, to po prostu zafałszowany obraz świata.

Oprócz widocznych oznak bogactwa (lub biedy) jest jeszcze sfera niematerialna: kultury, ducha, idei. Zamożność i rozwój infrastruktury to jedna sprawa, ale zacofanie samych ludzi - to sprawa nie mniej ważna, o ile nie podstawowa. Są domy biedne, lecz utrzymane w porządku, regiony zacofane, ale mające ogromne szanse na rozwój dzięki energii i przedsiębiorczemu duchowi mieszkańców, są wreszcie ludzie, którym brak pieniędzy, lecz nie brak mądrości i kultury, jakiej czasem brak na salonach... Oczywiście, nie można generalizować - warto jednak dostrzec, że obszary zacofania idą w poprzek map rozwoju regionów, w poprzek zamożności mieszkańców, w poprzek danych statystycznych.


Więc jak to jest z uczestniczeniem w kulturze i tworzeniem kultury: idziemy do przodu? ... czy się cofamy?

Brak komentarzy: