3 sty 2010

Noworoczne postanowienia

Kiedyś - bardzo popularne, dziś - odchodzące już do lamusa: noworoczne postanowienia. Składane sobie obietnice zmiany postępowania, rzucanie nałogów, zamiary rozpoczęcia czegoś nowego, wprowadzenia jakichś udoskonaleń. Żywot tych postanowień bywał krótki - bo żeby się zmienić potrzeba siły woli i chęci - a z tym kłopot.

Miło by było wprowadzić pożyteczne zmiany.
Fajnie byłoby schudnąć, albo odświeżyć znajomość języków. Chciałoby się... [i tu miejsce na postanowienia niewypowiadane, ale pomyślane]. Dobrze byłoby przeznaczyć więcej czasu na sport. Lub na czytanie. Na realizację mają największą szansę te zamiary, które są rzeczywiście ważne - bo wprowadzenie zmian nie jest wcale łatwe, miłe i nie dzieje się ot tak, lecz wymaga wysiłku, czujności, systematyczności... Warto jednak spróbować.

Początek roku to oczywiście tylko pretekst - bo każda data może być równie dobra - ale dlaczego go nie wykorzystać? Gdy postanowienia idą w dobrym kierunku, to już każdy dzień wytrwania w nich daje coś pozytywnego, a wykonanie planu nawet nie w 100, ale w 50, 25 czy nawet 10% to już jakaś zmiana na lepsze. I o to chodzi.

Brak komentarzy: