28 sty 2009

Chciałoby się... Chcę!

Velleitas i velle: różnica jak w tytule. To pierwsze - ot, takie życzenie, marzenie. Bez siły przebicia. Czy to słomiany zapał, czy zwykłe chciejstwo... Nie ma jednak w velleitas żadnej siły, by wprowadzić jakąkolwiek zmianę. Chciałoby się tyle zmienić w swoim życiu: w sobie, w relacjach z innymi ludźmi, wokół siebie. Jakoś tak jednak ciągle z tego chcenia nic nie wychodzi. Kończy się na słownych deklaracjach, a w najlepszym razie na nieśmiałych próbach, które spełzają na niczym.

To drugie - velle - jak w przysłowiach: Dla chcącego nie ma nic trudnego, chcieć - to móc. Na co dzień skuteczność jest rzadziej spotykana, bo o ileż łatwiej jest pozostać na etapie deklaracji niż przechodzić zdecydowanie do czynów! Gdzieś gubi się wiara w siłę woli, hart ducha i mocne postanowienia. Jakbyśmy sami sobie podcinali skrzydła i pozostawali na niewymagającym poziomie velleitas, podczas gdy velle jest jak najbardziej w zasięgu naszych możliwości.

Brak komentarzy: