26 paź 2009

Nieprzypadkowa gromadka

Ludzie w kolejce do kasy - niektórzy znani z widzenia, wszyscy połączeni miejscem i kontekstem sytuacji... ale to zupełnie przypadkowa gromadka, która rozproszy się w ciągu kilku czy kilkunastu minut. Nieprzypadkową gromadkę łączy coś więcej. Sami o sobie wiedzą, że tworzą grupę i jakoś się do niej poczuwają. Ważne są wzajemne zależności: wspólne cele (najlepiej jasne i oczywiste dla wszystkich), współpraca oraz komunikacja - to ona buduje społeczność.

Już wśród kilku osób pojawia się bardzo gęsta sieć możliwych interakcji: jeden na jednego, odniesienia do par, grupek, całej grupy... W grupie 3-osobowej takich relacji jest 9. Potem rośnie ta liczba lawinowo. I dobrze, jeśli te relacje istnieją, jeszcze lepiej, gdy rozwijają się w dobrym kierunku. Niech są, niech tętni w nich życie. Oczywiste, że różne relacje będą na różnych etapach i nie sposób też utrzymać dużej intensywności wszystkich relacji naraz. Ustala się jakaś hierarchia bliskości relacji - z kimś można spotykać się często i chętnie, z kimś - tylko z powodu wymuszenia spotkania przez okoliczności, z kimś - rzadko, ale z życzliwością, a kogoś po prostu się unika.

W małej grupie dobrze jest znać odpowiedź na pytania: I co ja tu robię? Czy chcę się przyłączyć do tej grupy, a grupa - czy mnie przyjmuje czy odrzuca? Czy z tą grupą mogę działać w obszarach, w których chcę? Czy grupa będzie mnie wspierać? Czy coś nas łączy?

Brak komentarzy: