3 kwi 2009

Śmierć społecznika

Wbrew tytułowi - społecznicy jeszcze nie umarli... kiedy my żyjemy ;-) Dzieje się natomiast coś niedobrego w społeczeństwie. Coraz mniej jest osób, które są skłonne bezinteresownie działać na rzecz dobra wspólnego lub innych ludzi. Lepiej pilnować własnych spraw, lepiej się zająć własną pracą - nawet dla rodziny też jakby niej czasu... Tacy wszyscy zabiegani wokół codzienności, że im życie przecieka przez palce, więc gdzież jest jeszcze miejsce na działania społeczne? Frajer, kto poświęca czas bezinteresownie, albo jakiś podejrzany, co to chce zbić jakiś kapitał na swoim społecznikowaniu - uważają niektórzy.

Jakie to dziwne, że ci niektórzy nie potrafią zrozumieć tak prostych spraw: Wolni ludzie w wolnym kraju mają wolność wyboru: mogą zamykać się we własnych czterech ścianach... albo otworzyć się na innych ludzi. Mogą być bierni... albo aktywni. Mogą wierzyć w sens bezinteresowności... albo przeliczać wszystko na pieniądze lub inne korzyści. No tak... Ci niektórzy, który nie są w stanie zrobić nic dla innych - nawet nie wiedzą, co tracą!

Brak komentarzy: