17 lut 2009

Dialogi

Prowadzimy w życiu dialogi: mówiąc, słuchając, gestem i milczeniem... Wydawałoby się, że nic tak nie służy wymianie myśli, jak ubieranie ich w słowa - coraz doskonalsze, coraz precyzyjniejsze. Słowa zawodzą - stwierdzono. Konieczne jest słuchanie. Przede wszystkim słuchanie. Tak zaangażowane, że odczytujące ton głosu, uczucia i intencje. Tak uniwersalne, że dostrzeże oraz rozpozna drugą osobę i w dialogu gestem, i w dialogu milczeniem.

Przeszkody w dialogu - jest ich wiele. Czym innym jest towarzyska rozmowa o wszystkim i o niczym, ale dialog to rzecz bardziej wymagająca. Natrafia na różne przeszkody. Brak szczerości: kłamstwa, kłamstewka, świadome wprowadzanie w błąd... Zła wola niszczy dialog, zanim się zacznie. Jak tu rozmawiać? Inna przeszkoda - apodyktyczność. Nie do zniesienia. Nie ma dyskusji i już! I już po rozmowie... Stracona szansa. Bardzo częsta przeszkoda to przegadanie - nadmierne przywiązanie do samych słów. Wielomówność przypisywana jest kobietom, ale i mężczyźni wcale nie ustępują paniom kroku. Niewiele wynika z całej takiej gadaniny. Trudności z dialogiem mają jednak nie tylko Ci, co mówią zbyt dużo, ale i ci nieśmiali i zamknięci w sobie. Za bardzo się kryją. Utrzymują zbyt duży dystans, podczas gdy dialog to spotkanie - twarzą w twarz.

Brak komentarzy: